Zjazd. Trzydniowy.
Jutro jednak wracam. Muszę zobaczyć się z moimi przyjaciółkami.
Potrzebuję ich. One mnie chyba też :D
Tak bardzo za nimi tęsknie.
Jeszcze bardziej tęsknie za Pawłem.
Za tym, który jest w mojej głowie cały czas. Za tym, który spieprzył moje plany na życie.
Ale niesamowicie mu za to dziękuję:)
Bo wcześniej nie miałam o kim myśleć. Miałam totalną pustkę w głowie,
A moje plany na życie były całkiem do dupy.
Sama nie wiem czy tęsknota pomaga w relacjach międzyludzkich czy nie..
Mieć kogoś, za kim można tęsknić-bezcenne.
Ale jak długo? Jak długo można sobie z tym radzić?
Może po prostu trzeba się przyzwyczaić do tego, że nie można mieć osoby którą sie kocha na każde zawołanie?
Bo podobno:
Jadę.
Tęsknie.
Okropnie tęsknie.
Miłego dnia!
Ania
I'd still miss You.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz